poniedziałek, 28 marca 2011

Krótka chwilka - wielkie szczęście.

Jestem bardzo zabiegana, zęby u Olka i jeszcze koczę studium, a do tego staż w radio. Ale dam radę choć dziś trochę los zakpił ze mnie. Najpierw skończyła nam się benzyna w drodze do radia. Więc pchaliśmy i pchaliśmy - udało się zdążyliśmy. Gdy przyszło do zgrywania mojego reportażu to okazało się, że folder nie chce się otworzyć - więc mój materiał nie poszedł na antenę. Dobrze, że była Ula i jej materiał poszedł. Wróciłam do domu i gdy Olek zasnął, spaliłam parowar to chyba z przemęczenia. Jutro będzie zupka ze słoiczka :( Normalnie to pewnie bym się rozbeczała ale trzyma mnie w dobrym humorze przepyszna kawa mrożona, którą wypiłam przytulona do Grześka i smooth jazz. Krótka chwilka - wielkie szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz