środa, 18 maja 2011

czas mnie goni

Wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu miałam dłuższą chwilkę wieczorem dla siebie. Wczoraj była godzina dziś jest półtora godziny.Może zacznę bardziej regularnie pisać na blogu. mam jeszcze 5 minut przeznaczoną na komputer - będę się streszczać. Ach jak cudownie, Olek śpi, Grzesiek - biedak - jeszcze pracuje, a ja wreszcie zajmuję się sobą. Tak teraz podrapię się w łopatkę, wytrę okulary i zrobię porządek na biurku a jeszcze zajrzę do kalendarza. Tyle mam zaległości i tak wiele chciałabym zrobić, sprawdzić w necie a jak siadam do komputera to zaraz zapominam co miałam w planie a karteczki na których zapisuję gdzieś znikają w ciemnościach moich kieszeni albo pralki. Czas się skończył 22.00. Przypomniałam sobie miałam ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz